Autor Wiadomość
Mistic87
PostWysłany: Czw 23:44, 06 Mar 2008    Temat postu:

Ehhh "Radosław1986" ja na Twoim miejscu wbiłbym się do Krakowskich kapucynków i nie wyszedł póki ktoś by ze mną stosownie nie porozmawiał Smile A na bank bym podpytywał Smile i sprawe masz załatwioną i to osobiście Very Happy

A mój znajomy ksiądz miał opiekować się takim starszym księdzem jak był w sem. i opowiadał, że starsznie się brzydził wymycia mu nóg. Czy w zakonie też jest jakiś staruszek pod opiekę? Wiecie mam odpowiednie uprawnienia mogę zawsze udzielić pożytecznych wskazówek... Ale wracajmy do tego co chce powiedzieć. Teraz na praktykach mam kolesia z biodrami jak to fajnie lekarz napisał "oba biodra", no i on się chyba nie za specjalnie myje.... (chyba wiecie co mam na myśli jeśli powiem, że) on wybrał sobie pozycje nie książkową (leżenie na boku) tylko na brzuchu... KOSZMAR! JUż WIEM CO MóJ ZNAJOMY CZół....
admino
PostWysłany: Śro 23:34, 27 Lut 2008    Temat postu:

Witajcie!
Odnośnie tekstu Tofika:
Faktycznie strona/podstrona junioratu na www.kapucyni.krakow.pl nie jest tak obszerna jak treści związane z seminarium (przekaże Wasz głos adminowi)
ale wyciągane wnioski są lekko mówiąc przesadzone.


Wbrew temu co jest sugerowane głos i obecność braci juniorystów jest b.ważna. np. jedną z ich ostatnich inicjatyw jest wydana książka - praca zbiorowa pt: "Franciszkański Charyzmat Braterstwa" więcej www.e-serafin.pl

ps: Tofik!
Skoro Twój e-mail został zignorowany. Warto to przemyśleć. Anonim to anonim i tak jak spam ląduje w koszu.
tofik
PostWysłany: Wto 2:03, 26 Lut 2008    Temat postu:

podzielę się moim ostatnim doświadczeniem tak w nawiązaniu do tego co napisał "doświadczony"; mianowicie na stronie: kapucyni - kraków zauważyłem, że nie ma tam informacji i fotek odnośnie życia juniorystów (a to przecież przyszli bracia zakonni) i drugie spostrzeżenie na oficjalnej stronie kapucynów prowincji krakowskiej klikając na juniorat widzimy tam fotkę z klerykami,a nie juniorystami czy problemem jest umieszczenie fotki juniorystów,a nie kleryków wiec napisałem emeila na podany adres i poprosiłem o zwrócenie uwagi w tej sprawie dyrektorowi junioratu, odpisał mi rektor WSD br. Stefan Żołneczko, że ponieważ emeil był anonimowy to moja sugestia zostaje zignorowana, czyż taka postawa nie świadczy o braku zainteresowania i troski o juniorat czyli o braci zakonnych
malizio
PostWysłany: Pon 22:03, 25 Lut 2008    Temat postu:

ciekawe rzeczy dowiaduję się od doświadczonego
ja
PostWysłany: Pią 1:11, 22 Lut 2008    Temat postu:

mnie też się tak zawsze wydawało, ale Twoje zdanie "doświadczony" jest wartościowsze, bo osobiste doświadczenie jest trudniejsze do podważenia; dzięki, mam nadzieję, że temat się rozwinie, bo obłuda pod każdym pozorem pomimo iż daje szczęście, czasami pozwala nieznacznie przebić się pytaniu które szybko traci się w wiecznym zapomnieniu, a czasami nie.. wtedy jesteśmy normalni
Ojciec Dyrektor
PostWysłany: Pon 14:21, 09 Lip 2007    Temat postu:

Jak Brat smiał.depczemy jego swiatopoglad Razz przeciez wszyscy wiedzą(no na pewno doswiadczony wie) ze zakonnicy nie szanują tradycyjnych demokratycznych wartosci a tu taki zgrzyt-admin uszanował.Bracie jak Brat mógł sie wyłamać z takiego krzywdzącego stereotypu.na miejscu doswiadczonego podałbym Brata do sądu bo swoimi wypowiedziami sugerujesz ze Kosciół i duchowni są w poządku a to jak wiadomo jest nieprawda(wiem bo pisali w faktach i mitach Mr. Green )

P.S. Matko ale ja jestem wredny.brrrr
admino
PostWysłany: Nie 19:51, 08 Lip 2007    Temat postu:

"Doświadczony" wbrew temu co mu się wydawało nie zostal usunięty w imię wolności słowa...
Ojciec Dyrektor
PostWysłany: Śro 11:45, 04 Lip 2007    Temat postu:

o ludzie wielebni tego nie usunęli.cos nie tak.Bracia moi gdzie inkwizycja i tłamszenie wolnosci słowa przez zacofany kosciół.jak na czlowieka doswiadczonego to masz mało doswiadczone uprzedzenia.
doświadczony
PostWysłany: Śro 21:44, 20 Cze 2007    Temat postu:

to co br.Bartrk (nazywający siebie natanael) poleca jest bardzo niezrozmiałe Shocked z własnego doświadczenia mogę powiedziedzieć że powołanie to coś co nam się wydaje toka ułuda w naszy umyśle, wydawało mi się kiedyś że to jest coś sensownego ale okazało się to była ułuda rzeczywista
jestem przekonany że wielebni mnisi administrujący tą strone niezwłocznie usuną ten tekst z obawy że dla nich niedajboże potencjalny kandydat mógby się zrazićale moze ktoś wczesniej to przeczyta i da mu to do myślenia Confused
Gość
PostWysłany: Czw 14:28, 08 Mar 2007    Temat postu:

i jeszcze jedno :jak to jest ze Pan z jednej strony daje nam pragnienia by isc za Nim wlasnie droga zakonna a z drugiej strony stawia nam jakies przeszkody ktore nam to uniemozliwiaja.i jak to to wszystko rozeznac.
admino
PostWysłany: Pon 23:04, 19 Lut 2007    Temat postu: Odnośnie 100 %

Polecam świadectwo współbrata, który pisał przed rokiem na łamach "Kapszlaku".

Skąd wiedziałeś, że masz powołanie???

Takie pytanie zadał mi kiedyś mój rodzony brat Łukasz. No właśnie "skąd mam wiedzieć czy mam powołanie"? Moja odpowiedź brzmiała "nie wiedziałem", tzn. nie miałem matematycznych 100% pewności. Nie była to matematyka, logiczna implikacja (wynikanie) na podstawie znanych mi faktów (w stylu: jeżeli to i to się wydarzyło, Pan Bóg powiedział mi tak i tak, to znaczy, że mam powołanie).
Bardzo chciałem mieć wtedy pewność, tym bardziej, że byłem na studiach i przerwanie studiów "na próbę" wcale mi się nie uśmiechało. Poza tym wtedy jeszcze byłem przekonany, że jak już wejdę za bramę zakonną, to "na wieki wieków", nie będzie już odwrotu. Cóż, fakty pokazały, że z tych, którzy przyjechali do postulatu, teraz pozostało mniej niż 1/3. Ale nie o tym miałem pisać.
Skąd w ogóle przyszło mi na do głowy, że mam powołanie do zakonu? Myśl o zakonie poważnie pojawiła się, gdy kiedyś (już na studiach) przypadkowo oglądnąłem część filmu o św. Franciszku - był to taki duży "zryw serca" - urzekła mnie postać Biedaczyny z Asyżu, który całą swoją nadzieję złożył w Bogu, do tego stopnia, że wyzbył się wszystkiego w wierze, że Bóg zatroszczy się o to, co potrzebne, jeśli tylko on będzie się starał pełnić Jego wolę, pójdzie za Nim.
Patrząc teraz wstecz widzę, że od tego momentu Bóg wprost przygotowywał mnie do podjęcia tej decyzji. Trwało to kilka miesięcy, ja starałem się pełnić Jego wolę, być blisko Niego, a On dawał mi to, co było potrzebne, by w końcu zdecydować się na wstąpienie do zakonu Kapucynów, żeby jak najwierniej upodobnić się do Niego.
Zacząłem chodzić często (niemal codziennie) do kościoła, czytać Pismo Święte, książkę o o. Pio. Przyszedł w końcu czas aby wybrać zakon. Który zakon? Jest ich tak wiele, każdy robi coś dobrego. Czytałem informacje o zakonach w Internecie... trudna decyzja.
Jednak, kiedy czytałem właśnie o zakonie Kapucynów, to budziła się we mnie jakaś wewnętrzna radość (dziś myślę, że była to radość Ducha Świętego).
Czy miałem pewność? Oczywiście, że nie, ale wiara pozwoliła mi zaufać głosowi, który gdzieś wewnątrz wzywał mnie do tego kroku, który starałem się rozeznać, zweryfikować na modlitwie, a przede wszystkim uczestnicząc w sakramentach (Eucharystia, Sakrament Pojednania). Teraz jestem przekonany, że był to głos Boży. Za rok mam nadzieję złożyć śluby wieczyste - ślubować Panu na całe życie, że właśnie w tym zakonie będę służyć "Bogu, Kościołowi i ludziom", ze względu na miłość do Niego.
Niech Pan obdarzy was Pokojem!


br. Natanael
ktoś.....
PostWysłany: Śro 23:31, 10 Sty 2007    Temat postu:

Bracie!
Nigdy nie będzie 100% pewności, nigdy - to droga zaufania....
Gość
PostWysłany: Wto 21:06, 09 Sty 2007    Temat postu:

mam pytanie:czy czlowiek myslac o powolaniu -musi miec 100% pewnosci ze to jego powolanie i wtedy do zakonu wstepuje czy tez moze miec watpliwosci?byc pewnym na 90%.
Gość
PostWysłany: Wto 21:04, 09 Sty 2007    Temat postu:

mam pytanie:czy czlowiek myslac o powolaniu -ma miec 100% pewnosci zanim wstapi do zakonu?
admino
PostWysłany: Czw 23:10, 04 Sty 2007    Temat postu:

Dobry moment by porozmawiać o życiu zakonnym to rekolekcje w czasie ferii i dni skupienia w ciągu roku...

Godne polecenia są rekolekcje rozeznania powołania w czerwcu i sierpniu, gdzie oprócz tematyki powołaniowej kandydaci do zakonu rozmawiają z przełożonymi i składają "papiery"

Postulat zaczyna się 14 IX 2007 roku a zatem do tego czasu nalezy sie zdecydować ze złożeniem podania.
Pozdrawiam. Szczegółowe informacje olszanica@kapucyni.pl

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group